Jak nie płacić alimentów, czyli o sposobach alimenciarzy Jak nie płacić alimentów? To pytanie często słyszą prawnicy od rodziców, którzy szukają sposobów, by nie włączać się w finansowe utrzymanie własnego dziecka. Alimenciarze szukają porad również na forach internetowych. Często je znajdują od innych osób w podobnej sytuacji. Jakie pomysły najczęściej realizują, by nie płacić alimentów? Słowo "alimenty" pochodzi z łaciny i znaczy "pokarm" - od "alere", czyli "karmić". I taka ma też być ich funkcja: do świadczenia obowiązku alimentacyjnego zobowiązany jest rodzic wobec dziecka, które nie może jeszcze utrzymywać się samodzielnie. Aż do ukończenia przez nie 18. roku życia pieniądze przyjmuje w jego imieniu drugi rodzic. Po przekroczeniu progu dorosłości młody człowiek otrzymuje już alimenty bezpośrednio - jeśli tylko kontynuuje naukę w systemie dziennym, jednak nie dłużej niż do ukończenia 25. roku życia. Tak to wygląda w teorii, jednak praktyka jest nierzadko zupełnie inna. Niemało jest rodziców, zwłaszcza ojców (96 procent alimenciarzy to właśnie mężczyźni), którzy nie poczuwają się do obowiązku utrzymywania dziecka i szukają sposobów na to, jak nie płacić alimentów. A pomysłów jest naprawdę niemało. Czytaj również: Od lat czeka na alimenty - to już 170 tys zł! Jak odzyskać pieniądze na dzieci? Co zrobić, żeby zwiększyć alimenty? Radca prawny wyjaśnia Spis treściJak nie płacą alimentów? Ukrywają prawdziwe zarobkiPłacić dużo mniej niż należyWyjeżdżają za granicęStosują sztuczki prawne Historia miłości Wiśniewskiego i Mandaryny. Jakie płacił alimenty Jak nie płacą alimentów? Ukrywają prawdziwe zarobki Oszukiwanie w kwestii swoich rzeczywistych dochodów pozwoli znacznie obniżyć wysokość zasądzonych alimentów. Wystarczy, że dana osoba oficjalnie nie będzie nigdzie zatrudniona, a sąd weźmie to pod uwagę i orzeknie niższą kwotę niż w rzeczywistości mógłby zapłacić niechętny finansowemu wspieraniu dziecka rodzic. Łatwo jest też ukryć swoje zarobki, podpisując umowy na inne osoby. Kolejny sposób to praca całkowicie na czarno lub podzielenie pensji na dwie części: oficjalną - zawartą w umowie i nieoficjalną - płaconą do ręki. Na szczęście (dla dzieci alimenciarzy), w 2018 r. zmieniono przepisy tak, że obecnie pracodawcydopuszczającemu się takich praktyk grożą znaczne kary finansowe - nawet do 45 000 zł, jeśli wypłaca pracownikowi będącemu dłużnikiem alimentacyjnym wynagrodzenie wyższe niż wynika to z treści umowy o pracę i bez dokonania potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych. Płacić dużo mniej niż należy Niektórzy alimenciarze, wiedząc, że za uporczywe niepłacenie alimentów mogą trafić do więzienia, decydują się płacić ich część. Często niewielką. Dzięki takiemu postępowaniu starają się sprawiać wrażenie rodziców, którym naprawdę zależy na utrzymywaniu dziecka, ale nie zawsze mają ku temu środki. Dają więc tyle, ile mogą, a że w rzeczywistości mogą więcej - nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. - Wystarczy, że zapłacę 100 zł co jakiś czas i już wykazuję się dobrą wolą, która mnie ratuje przed więzieniem. Nie trzeba prawnika, wystarczy wejść na forum i zagadać. Od płacenia za Marcinka się nie migam, ale jak całe alimenty idą na ciuszki i kosmetyki dla Jolki, no to ja, za przeproszeniem, żony utrzymywał nie będę - mówi cytowany przez Ewę Kaletę w jej artykule "Solidarność alimenciarzy" w "Gazecie Wyborczej" 38-letni Jarek, tata 6-letniego chłopca. Wyjeżdżają za granicę Za niepłacenie alimentów grozi grzywna, ograniczenie wolności lub jej pozbawienie do lat 2. Dlatego też część alimenciarzy decyduje się wyjechać za granicę. Tam ukrywają się nie tylko przed wymiarem sprawiedliwości, ale również pozostałą w kraju rodziną - w tym własnym dzieckiem - i czują się znacznie bezpieczniej. Co prawda minusem tego sposobu jest niemożność powrotu do Polski, ale wiszący nad takim rodzicem dług alimentacyjny skutecznie trzyma go na obczyźnie. - Od razu powiedziałem, że nie zapłacę ani złotówki. Jak będzie trzeba, to i z kraju wyjadę, i poza UE, i mnie nie znajdą. Na nie swoje nie dam. Nie chodzi o to, że to nie moje, bo biologicznie wyszło, że moje, ale ja go nie chciałem - wypowiada się we wspomnianym wyżej artykule Ewy Kalety w "Gazecie Wyborczej" 24-letni Piotrek, tata półtorarocznej Tereski. Czytaj również: 25 lat badań nad rozwodami - wniosek? „To najgorsza krzywda, jaką możecie wyrządzić dziecku” Poradnik dla samotnych mam - jak uzyskać pomoc, pieniądze i lokum? Stosują sztuczki prawne Osoby, które szukają sposobów na to, jak nie płacić alimentów, często znajdują odpowiednie możliwości w prawie. Takie przydają się zwłaszcza tym, którzy pozostają w związku małżeńskim. Według przepisów jednoczesne prowadzenie sprawy o rozwód i sprawy o alimenty nie jest możliwe, więc osoba pozwana o alimenty, która chce się od ewentualnego obowiązku alimentacyjnego uchylić, składa w sądzie wniosek o rozwód. Sąd alimentacyjny zostaje o tym poinformowany, natomiast osoba pozywająca jest zupełnie zaskoczona, gdy dowiaduje się, że będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy, nim rozpocznie się postępowanie rozwodowe. Inni dłużnicy wcale nie rozpaczają, że ich pensję zajmuje komornik, ponieważ później mogą się tłumaczyć z niepłacenia alimentów bądź żądać zmniejszenia zasądzonej kwoty właśnie dlatego, że... komornik wszedł im na pensję. Alimenciarzy cieszą też świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, dzięki którym czują się zupełnie zwolnieni z obowiązku utrzymywania swojego dziecka. Niestety, nie każdej kobiecie takie świadczenia przysługują - obecnie tylko tym, w których rodzinach miesięczny dochód na jedną osobę nie przekracza 900 zł netto. Niektórzy mają również nadzieję, że odpowiedzią na pytanie, jak nie płacić alimentów, będzie zgoda na ograniczenie własnych praw rodzicielskich. Skoro mam mniejsze prawa - mogę mniej lub wcale nie płacić. Tak właśnie było w przypadku 19-letniej Asi - bo choć prawie wszyscy alimenciarze to mężczyźni, wśród dłużników alimentacyjnych w Polsce jest też ponad 2000 kobiet. Jak mówi mama 2-letniej Bernadetty w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", nigdy dziecka mieć nie chciała i dlatego nie zamierza dokładać się do jego utrzymania: - Zamówiłam tabletki poronne przez internet, ale nie dotarły do mnie. Utopiłam 300 zł [...] Nienawidziłam brzucha, bandażowałam go, jak zaczął rosnąć, żeby nikt się nie pokapował [...] Gdybym wiedziała, że on [ojciec dziecka] mnie tak będzie cisnął, to bym wyczarowała tę kasę na aborcję. Ja nie czuję bycia matką, nie mam takiego instynktu - może za kilka lat będę miała i będę miała na to kasę? Napisałam mu SMS-a wczoraj: "Wyjeżdżam do Szkocji. Tam zarobię, dorosnę i może jak wrócę, to ogarnę to macierzyństwo i hajs.
Być może zastanawiasz się, czy istnieje możliwość obrony swoich interesów po otrzymaniu pozwu o alimenty. Oczywiście, że możesz podjąć sensowną obronę, do wszystkiego jednak musisz się odpowiednio przygotować. Przede wszystkim powinieneś zastanowić się, dlaczego druga strona nie powinna otrzymać alimenty o określonej
Obowiązek alimentacyjny w większości sytuacji kojarzy się z płaceniem na utrzymanie dzieci, ewentualnie ze świadczeniami na rzecz innych krewnych znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Przyznawane są też alimenty po rozwodzie na małżonka. Jest to jednak uzależnione od spełnienia innych warunków niż te, które obowiązują przy „normalnych” alimentach na rzecz krewnych. Istotne jest przede wszystkim to, czy oraz który z małżonków został obarczony winą za bez orzekania o winie lub z winy obu stronW sprawie rozwodowej sąd rozstrzyga, czy i który z małżonków ponosi winę za rozpad więzi małżeńskich. Jedynie w drodze wyjątku, na zgodne żądanie małżonków, sąd sprawą winy nie będzie się zajmować. W takim przypadku następują takie skutki, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy. Dlaczego jest to istotne w sprawie o alimenty po rozwodzie?Najpierw przeanalizujemy sytuację, gdy rozwód orzeczono bez orzekania o winie albo z winy obu stron. Alimenty w sytuacji, gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa, zostaną przedstawione w dalszej rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego. (art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Na tej podstawie można zatem uzyskać alimenty po rozwodzie, jeśli:żaden z małżonków nie został uznany za winnego rozpadu małżeństwa (albo jeśli małżonkowie zgodnie zawnioskowali, aby kwestią winy się nie zajmować), albooboje małżonkowie zostali obarczeni winą za rozpad małżeństwa. Jeśli ma miejsce jedna z powyższych sytuacji, to małżonek znajdujący się w niedostatku może domagać się w sprawie rozwodowej zasądzenia alimentów od współmałżonka. Konieczne jest do tego spełnienie dwóch przesłanek:stan niedostatku – taka sytuacja życiowa musi pojawić się w wyniku rozwodu po stronie małżonka domagającego się alimentów,możliwości drugiego małżonka – małżonek, który ma płacić alimenty musi posiadać odpowiednie możliwości zarobkowe i majątkowe. Z powyższego wynika zatem, że nawet, jeśli pozwany małżonek miałby spory majątek, duże możliwości finansowe, ale małżonek domagający się alimentów nie popadł w niedostatek, alimenty po rozwodzie nie zostaną przyznane. I odwrotnie. Można wyobrazić sobie sytuację, że małżonek pozywający o alimenty popadł w niedostatek, jego sytuacja życiowa jest trudna, ale z kolei pozwany nie ma możliwości finansowych, majątkowych by alimenty po rozwodzie płacić – w takim przypadku również alimenty nie zostaną po rozwodzie a stan niedostatkuWarunkiem przyznania alimentów od małżonka, który nie jest wyłącznie winny rozpadu małżeństwa, jest znajdowanie się w stanie niedostatku. W orzecznictwie sądowym utrwalony jest pogląd, że pojęcie niedostatku oznacza z jednej strony brak jakichkolwiek środków utrzymania, ale też i sytuacje, kiedy uzyskane środki nie wystarczają na pełne zaspokojenie usprawiedliwionych potrzeb. Z kolei zdaniem Sądu Najwyższego ,,usprawiedliwione potrzeby” to takie, których zaspokojenie zapewni uprawnionemu normalne warunki bytowe, odpowiednie do jego stanu zdrowia i wieku (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 września 2000 r., sygn. akt I CKN 872/00). Z powyższego wynika zatem, że potrzeby te nie są ograniczone jedynie do minimum zarobkowe a alimenty po rozwodzieMożliwości zarobkowe dłużnika alimentacyjnego określają zarobki i dochody, jakie uzyskiwałby przy pełnym wykorzystaniu swych sił fizycznych i zdolności umysłowych, nie zaś rzeczywiste zarobki i dochody. Istotny jest również posiadany przez niego majątek. Nie można wykluczyć sytuacji, gdy małżonek co prawda ma niskie zarobki i trudno oczekiwać aby miał wyższe (np. z uwagi na wykształcenie), ale ma duży majątek (np. z uwagi na to, że otrzymał spadek o znacznej wartości). Obie zatem okoliczności – zarobki i majątek – określają sytuację materialną małżonka i mają wpływ na alimenty po wina jednego z małżonkówZupełnie inaczej przedstawia się sprawa, gdy rozwód orzeczono z wyłącznej winy jednego małżonka. Uzyskanie alimentów w takim przypadku przez małżonka niewinnego jest znacznie prostsze. Nie jest bowiem konieczne wystąpienie stanu niedostatku. Niezbędne jest jednak wykazanie, że rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. W takim przypadku sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny jest zobowiązany przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka pogorszenie sytuacji materialnejPrzy alimentach od małżonka wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa, nie jest potrzebny “stan niedostatku”, a wystarczy „istotne pogorszenie sytuacji materialnej”.Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, dla oceny, czy przesłanka istotnego pogorszenia sytuacji materialnej występuje, należy przeprowadzić porównanie każdorazowej sytuacji materialnej małżonka niewinnego z tym położeniem, jakie istniałoby, gdyby rozwód nie został w ogóle orzeczony i gdyby małżonkowie kontynuowali małżeństwo. Przyjęte uregulowanie nie daje wprawdzie małżonkowi niewinnemu prawa do równej stopy życiowej z małżonkiem zobowiązanym, lecz małżonek niewinny ma prawo do bardziej dostatniego poziomu życia, aniżeli takiego, który wynikałby z zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb. Alimenty na żądanie, a nie z urzęduW obu przypadkach, tj. gdy chodzi o alimenty po rozwodzie z uwagi na stan niedostatku, jak i w związku z istotnym pogorszeniem sytuacji materialnej małżonka niewinnego, alimenty nie zostają przyznane z urzędu, z inicjatywy sądu. W przeciwieństwie do alimentów przyznawanych podczas sprawy rozwodowej na dzieci stron, sąd nie ma zawsze obowiązku rozstrzygać w tej kwestii. W przypadku alimentów na małżonka konieczne jest przedstawienie żądania i zamieszczenie wniosku o alimenty (np. w pozwie, odpowiedzi na pozew czy ewentualnie podczas rozprawy). Dopiero wówczas sąd musi się nad tą kwestią wysokości alimentówAlimenty po rozwodzie na małżonka nie są ustalane raz na zawsze. W międzyczasie może bowiem dojść do zmiany okoliczności, które stanowiły podstawę zasądzenia alimentów. W razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. Zmiana stosunków może dotyczyć zarówno sytuacji uprawnionego do alimentów (zwiększenie bądź zmniejszenie się jego usprawiedliwionych potrzeb), jak również zobowiązanego do alimentów (zwiększenie bądź zmniejszenie się możliwości majątkowych lub zarobkowych).Odpowiednio do zmiany tych okoliczności można domagać się w trybie sądowym zmiany wysokości alimentów, przy czym małżonek który podnosi jakieś twierdzenia, musi je w procesie sądowym alimentówAlimenty po rozwodzie zasądzone od drugiego małżonka wygasają:zawsze wtedy, gdy uprawniony do alimentów zawiera nowy związek małżeński,po upływie 5 lat od małżonka, który nie był wyłącznie winny rozpadu małżeństwa – choć z pewnym wyjątkiem,w wyniku zmiany okoliczności dotyczących sytuacji uprawnionego lub zobowiązanego do punktu 2 przepis przewiduje, że gdy zobowiązanym do płacenia alimentów jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Nie dotyczy to sytuacji, gdy ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży ten 5-letni termin. Należy jednak wyjaśnić, że wygaśnięcie alimentów w omawianym przypadku nie następuje z mocy prawa. Jeśli po upływie pięciu lat nie zostanie wydany wyrok uchylający ten obowiązek, będzie on cały czas 5-letniego terminu alimentów (z uwagi na wspomniane wcześniej wyjątkowe okoliczności) może nastąpić tylko wtedy, gdy okoliczności te powstały przed upływem 5 lat od orzeczenia rozwodu (wyrok SN z dnia 28 stycznia 1999 r., sygn. akt III CKN 1041/98). Gdyby zaistniały po tym okresie, nie będą w ogóle brane przez sąd pod stosunków może doprowadzić nie tylko do zmiany wysokości alimentów (podwyższenia lub obniżenia), ale i do wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. Może się zatem zdarzyć, że po upływie np. 3 lat od zasądzenia alimentów w wyroku rozwodowym, małżonek, który był w niedostatku zaczął lepiej zarabiać i jego sytuacja finansowa, majątkowa uległa znacznej poprawie. W takim przypadku małżonek zobowiązany do alimentów może wnieść pozew o ich uchylenie, odpowiednio uzasadniając swoje żądanie i powołując dowody na tę po rozwodzie „dożywotnio”Nie jest wykluczone, że alimenty po rozwodzie na małżonka będą obowiązywać dożywotnio. Przepis o wygaśnięciu alimentów po upływie 5 lat (ewentualnie nieco później, gdy sąd przedłuży ten okres) dotyczy sytuacji, gdy zobowiązanym do płacenia alimentów jest małżonek nieuznany za wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa. Oznacza to, że jeśli zobowiązanym do alimentów jest małżonek wyłącznie winny tego rozpadu, wówczas sam upływ czasu nie daje podstawy do wytoczenia powództwa o uchylenie wyobrazić sobie sytuację, że po upływie np. 15-20 lat od rozwodu, małżonek niewinny, który otrzymuje alimenty nadal znajduje się w sytuacji materialnej uzasadniającej alimenty po rozwodzie, istotnie pogorszonej przez rozwód, a małżonek winny ma możliwości, aby alimenty po rozwodzie płacić. Do uchylenia alimentów będzie mogło zatem dojść dopiero wtedy, gdy ustaną okoliczności stanowiące podstawę ich przyznania.
- Οրиφуτоֆ маψቸցурыζ
- Зէሳዒբեхቹժ ኆз ջէրокኇፓի
- Θтр браρоν
- Аս ሶኝጁ вс иዐ
- Ктեтևኡумፂ всωсխк իнуጫቫрωн
- О ፏ ዳοрጿ жከ
- Σиглеբοт քաηу ку шафупсоξቢ
- Ωс еፒеκማռυги муςጥኑ
Przedawnienie alimentów zasądzonych wyrokiem. Alimenty zasądzone prawomocnym wyrokiem lub ugodą sądową również ulegają przedawnieniu. Przedawnienie alimentów zasądzonych wyrokiem następuje po upływie 10 lat, wobec czego można żądać zapłaty za 10 lat wstecz.
Przy rozwodzie zasądzane są najczęściej alimenty na dzieci. Alimenty mogą być naliczone w bardzo różnych kwotach w zależności od tego jaka jest sytuacja rodziców dziecka po obowiązek alimentacyjny dla dzieci wynika z sytuacji braku samodzielnego utrzymania się przez dzieci. Zobowiązanie rodziców to między innymi konieczność utrzymania dziecka finansowo. Płacenie alimentów przez rodziców na rzecz dzieci jest niezbędne, aż do momentu gdy dziecko będzie mogło się utrzymać samodzielnie. Najczęściej obowiązek opłacania abonamentów kończy się gdy dziecko uzyskuje pełnoletniość. Jednak gdy dziecko nadal się uczy i nie uzyskuje środków finansowych wówczas niezbędne jest opłacanie abonamentów do czasu ukończenia okresu nauki. Należy to brać pod uwagę w kontekście czasu trwania obowiązku alimentacyjnego. Alimenty dziecku należą się zatem bez względu na wiek, ale najważniejsze jest to, jaka jest sytuacja dziecka. Trzeba jednak brać pod uwagę, że dziecko, które ukończyło osiemnasty rok życia musi udać się do sądu by potwierdzić, że nadal potrzebuje środków finansowych na utrzymanie i że nie jest to spowodowane winą dziecka. Czas opłacania alimentów Zgodnie z przepisami prawnymi rodzice muszą płacić alimenty na dzieci, które uczą się zawodu. Jednocześnie rodzice muszą opłacać alimenty na dzieci, które są chore co uniemożliwia samodzielnego utrzymania się. Należy brać pod uwagę, że ukończenie osiemnastego roku życia nie może być traktowane przez rodziców jako zakończenie konieczności płacenia alimentów. Ważne jest by dziecko było w stanie się utrzymać. Samodzielność utrzymania się przez dziecko co dotyczy podjęcia pracy przez dziecko jest jednym z wyznaczników czy niezbędne jest dalsze płacenie alimentów. Jednocześnie taką sytuację może rozstrzygać sąd. Natomiast są wyjątki od płacenia alimentów co dotyczy między innymi od tego, gdy dziecko posiada taki majątek, który pozwala na uzyskiwanie takich dochodów, które gwarantują możliwość utrzymania się. Takie środki finansowe muszą również pozwolić na wychowanie dziecka. Oczywiście alimenty nie są jednym obowiązkiem rodzica, bo dochodzi do tego również konieczność wykonywania obowiązków na rzecz dziecka, które mogą być wykonywane zarówno w całości jak też w części. Obejmuje to staranie się w zakresie wychowania oraz utrzymania dziecka. Dziecko w okresie uczenia się Zdarza się taka sytuacja, że rodzice uważają, że mogą przestać płacić alimenty na dziecko pełnoletnie. Jednak trzeba brać pod uwagę, że dziecko może studiować a wówczas obowiązek płacenia alimentów trwa do zakończenia okresu studiów lub dwudziestego szóstego roku życia. Jednocześnie rodzice nie mogą wymuszać na dziecku podjęcia pracy. Dodatkowo gdy dziecko pracowało przez rozpoczęciem nauki wówczas obowiązek alimentacyjny nie ustala. Rodzice muszą nadal utrzymywać dziecko w okresie studiowania. Natomiast sądy mogą zwolnić rodzica z płacenia alimentów w przypadku pełnoletnich dzieci, które jednak w ramach realizowania nauki nie osiągają odpowiednich, pozytywnych wyników podczas studiów.